Porady naszych Ekspertów
netkobiety pytają:
Miłość na odległość. Czy przetrwamy?
Mój mąż pracuje od dwóch lat w Holandii. Mieszkamy na śląsku i wiele osób tak tutaj pracuje. Nie powiem, żebym była z tego powodu bardzo szczęśliwa, ale jeśli tu na miejscu nie ma pracy to co zrobić. Przyjeżdża do nas raz na miesiąc - na trzy, cztery dni. I niby do tej pory tak funkcjonowaliśmy i było wszystko dobrze. Zauważyłam jednak, na to zwróciła mi też uwagę moja mama, że kiedy przyjeżdża staję się bardzo nerwowa. Wszystko mnie zaczyna denerwować. To prawda. Mamy jakiś harmonogram życia w czasie nieobecności męża ustalony z dziećmi. A mąż rzeczywiście wpada do nas i wszystko się sypie. Dzieci wykorzystują okazje i pozwalają sobie na więcej. Maż wprowadza nam też trochę bałaganu do domu - zawsze był zresztą bałaganiarzem. Przez te dni, kiedy jest z nami zaciskam zęby, niemniej zauważyłam, że ostatnim razem w głębi duszy cieszyłam się, że już wyjeżdża i wszystko wróci do normy. Wiem, że to nie świadczy o mnie dobrze. Co to za żona, co się cieszy, że mąż wyjeżdża. Ale tak właśnie było. Z powodu takich myśli zaczęłam się bać o przyszłość naszego małżeństwa. Może miłość na odległość rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem ?
Czy cieszysz się, kiedy mąż wraca ?
- Ocena artykułu:
Droga Zuzo,
Miłość na odległość rzadko jest dobrym pomysłem. Czy można to przetrwać, albo uratować? Oczywiście! Niestety należałoby kilka rzeczy zmienić. Z tego co piszesz wynika, że jest Ci lepiej bez męża niż kiedy on się pojawia i wraca tzw. „norma”. Warto by się przyjrzeć temu, co ta norma oznacza dla Ciebie? Jak ją definiujesz? A co mąż robi, kiedy ją zaburza? Czy cieszysz się, kiedy mąż wraca, czy tylko jesteś zdenerwowana?
A jakie są Twoje uczucia wobec męża? Czy dalej go kochasz? Czy On kocha Ciebie? Czy wydaje Ci się , że jesteście wciąż blisko w związku, mimo dzielącej was odległości geograficznej? Wiem, że to dużo pytań, ale bez odpowiedzi na nie, trudno będzie Ci się odnieść do swojej sytuacji. Wiele związków żyje tak jak wy. Wielu udaje się przetrwać trudne chwile, ale wiele też rozpada się, ze względu na powstające niezauważalnie różnice, o których się nie mówi, otwarcie nie rozmawia. Obie strony pozostające w związku żyją innym życiem, to może bardzo oddzielić, kiedy nie ma podtrzymania relacji, pielęgnowania, mówienia sobie o wszystkich istotnych i mniej istotnych rzeczach. Czy wy to robicie?
Nasze komentarze
malinka ~ 2013-12-16 10:12:02
maja ~ 2014-01-11 16:39:12
savage1 ~ 2014-02-10 13:42:35
savage1 ~ 2014-02-10 13:42:51
monika ~ 2014-06-18 11:25:39
facio ~ 2014-11-27 12:17:35
Agatamos ~ 2015-04-12 19:57:36
Agatamos ~ 2015-04-12 19:57:47
malgos ~ 2016-04-26 15:19:36
Aneta ~ 2017-07-01 14:04:54
Felicia ~ 2017-10-11 19:19:18