Porady naszych Ekspertów

 

netkobiety pytają:

image description

Problemy DDA w dorosłym życiu.

Witam, właściwie nie wiem od czego zacząć mam 30 lat i czuję, że moje życie jest nad przepaścią. Właściwie zawsze tak było, tylko z biegiem czasu uświadamiam sobie to coraz bardziej. Jestem DDD i do dziś właściwie nie umiem sobie z tym poradzić. Moje związki z innymi ludźmi to porażka, nie umiem nawiązywać bliższych i głębokich relacji. Jeśli chodzi o sprawy zawodowe też nie jestem przebojowa. Zawsze towarzyszyło mi poczucie niższości wobec innych i tak jest do dzisiaj. Rodzina w ogóle nie rozumie mojego stanu dla nich to moje wydumane problemy i najlepiej to się czymś zająć i zapomnieć-takie słyszę rady. Chciałabym żyć, związać się z kimś mieć rodzinę w przyszłości. Gdzie szukać pomocy bo czuję, że dalej tak nie mogę.

Zagubiona, 30 lat
Agnieszka Szafrańska-Romanów
image description

Ekspert:

Liczba porad: 2

Ogolna ocena porad:

image description

Symptomy mogą wskazywać na syndrom DDA ( Dorosłe Dzieci Alkoholików )

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Witam Panią i dziękuję, że zdecydowała się Pani napisać i podzielić swoimi kłopotami. Wszystkie wymienione przez Panią problemy m.in.: trudności w nawiązaniu relacji z innymi ludźmi, poczucie niższości, brak pewności siebie, uczucie zagubienia i poczucie nieudanego życia to jedne z wielu symptomów, które bardzo często dotykają osoby pochodzące z rodzin dysfunkcyjnych (m.in. DDA), czyli takich w których relacje były zaburzone, potrzeby emocjonalne niespełniane, a rozwiązywaniu problemów towarzyszyła przemoc. W takich rodzinach dzieci mają szczególnie trudne warunki do prawidłowego rozwoju emocjonalnego, zbudowania poczucia własnej wartości, nauczenia się nawiązywania relacji z innymi opartych na poczuciu bezpieczeństwa, wzajemnej akceptacji, szacunku do siebie i innych.

Sama się Pani określiła jako DDA czyli Dorosłe Dziecko z Rodziny Alkoholowej, co świadczy, że ma Pani świadomość swojej trudnej biografii. Całkowicie rozumiem Pani bezsilność, szczególnie, że rodzina umniejsza Pani sytuację i wykazuje kompletny brak zrozumienia dla Pani cierpienia. Ma Pani zdrowe pragnienie normalnego życia, założenia związku, posiadania rodziny, ale w tym momencie jest to dla Pani nieosiągalne.

Aby odzyskać radość życia, wiarę w siebie, pozbyć się lęku przed innymi ludźmi powinna Pani przede wszystkim przepracować swoje trudne dzieciństwo, toksyczne relacje z najbliższymi, a także zbudować poczucie własnej wartości w oparciu o osobisty potencjał i zasoby. Samodzielne osiągnięcie tego celu będzie dla Pani niemożliwe, więc gorąco zachęcam do podjęcia psychoterapii u specjalisty. W przypadku DDA świetnie sprawdza się zarówno psychoterapia indywidualna jak i grupowa. Z pewnością podczas pierwszego spotkania będzie możliwość omówienia sposobu pracy. Warto również zaznaczyć, że psychoterapia zarówno indywidualna jak i grupowa jest dostępna w ofercie gabinetów prywatnych jak i w ramach NFZ (np. w placówkach leczenia uzależnień i współuzależnienia od alkoholu).Pozdrawiam i wierzę, że nadejdzie czas, gdy będzie się Pani cieszyła życiem.

Nasze komentarze

Gretchel ~ 2012-10-30 22:30:15

Sama jestem DDA i wszystko się zgadza co Pani pisze Pani Agnieszko. Takie są właśnie symptomy naszej niedoli. Ja sama całe życie jestem mega niedowartościowana. Byłam kiedyś na takich warsztatach i tam jeszcze mówili o tym, że dzieci w rodzinach alkoholowych wybierają sobie różne role do grania potem przez całe życie. Ja oprócz DDA jestem jeszcze Dzieckiem we mgle ... Tak mi wyszło z testu ... Dziecko we mgle w dorosłym życiu jest uległe. Niczego nie oczekuje, bo myśli, że i tak nie dostanie :(

Izz ~ 2013-01-29 12:21:02

Mój narzeczony jest DDA. Muszę przyznać, że związek z nim jest bardzo trudny, wiele jego reakcji czy zachowań nie jestem w stanie zrozumieć. Ale ze mną mu chyba łatwiej niż samemu, staram się go traktować, jakby nie był DDA (nie wiem, czy to dobrze?). U każdego mężczyzny w wieku swojego ojca doszukuje się dobrych, "tatusiowych" cech, jakby szukał ojca na zastępstwo. Często zachowuje się - przepraszam za określenie - jak zwykły cham, bo uważa, że nie jest dobrym człowiekiem, więc to dla niego "właściwe" zachowanie, odtrąca mnie często od siebie, choć wcale nie chce... Ja bym radziła mocno pracować nad sobą, może pomyśl nad jakimiś karteczkami czy zdjęciami, które pomogą w odzyskaniu pewności siebie? Polecam sesję zdjęciową, taką profesjonalną - dobre zdjęcie uchwyci Twoje zalety, a poza tym zobaczysz się szczęśliwą i uśmiechniętą i zapragniesz na co dzień taka byc! :)

kate ~ 2013-04-25 17:43:25

Witam. Jestem kobietą która cierpi na epilepsje(mam czasami lekkie ataki nocą),od 5 lat opiekuje się dwójką dzieci. Od 2 lat chce mieć prace na stałe ale obojetnie gdzie pracuje po miesiącu lub 2 - trace ją słysząc ze jestem nieprzystosowana ,ze "nie potrafie sie komunikować", ze jestem niemiła. Nie wiem co mam juz robić,ja naprawde chce strasznie pracowac i byc docenianą. Czesto odreagowuje na mężu który tez niedaje sobie ze mną powoli rady. Dziś znowu straciłam prace i jestem załamana obecną sytuacją. Co mam robić , czy to jest związane z moją chorobą?Na pomoc panstwa nie mam co liczyć bo jestem ich zdaniem super zdolna do pracy a jak ja mam to ją trace. Prosze pomocy

Monika ~ 2013-05-18 21:00:30

Witam , Wychodzi na to że ja również Cierpię na DDA. Mój tata pił odkąd pamiętam, zawsze przychodził po mnie do przedszkola pijany i inne sytuacje też. Moja rodzina tez nigdy we mnie wierzyła, miałam skończyć tylko szkołe zawodową i proszę kończę studia. Mam 33 lata i tez póki co zwiazek za mną 5 letni a teraz tez jestem ale nie wiem czy sobie ułoże życie, dziecko itp. Nigdy wiec nie miałam ojca i moze dlatego szukałam oparcia w starszych męzczyznach z którymi byłam. Tez jest mi cieżko i czuję sie nikim, jak jeszcze jestem bez pracy to już w ogóle... tez jak poprzedniczka czuję się niżej niż inni, mam barzo nieksie samopoczucie zawsze tak było. I nigdy nie liczyłam na nic bo wiedziałam że jestem z rodziny biednej wiec na nic nie zasługuję i tak pozostało do dziś, towarzyszyła mi równiez niesmiałość z tym sie uporałam i teraz się rozpycham łokciami, ale nie jest łatwo. I walczę o kazdy dzień, by jak złapie mnie dołek popłakać się, czasami przy piwku.

libra ~ 2013-05-25 18:16:38

Witam, problem DDA to prawdziwy klopot dla kobiety, mam 33 lata i sama borykam sie z tym tematem juz dlugo, mam prawie ze zerowe poczucie wlasnej wartosci i odkad pamietam paralizuja mnie moje kompleksy, przyciagam - a raczej sama ciagne do niewlasciwych facetow, ktorzy nie szanuja mnie i nie traktuja zbyt powaznie a i nie ma sie czemu dziwic sama nie mam o sobie najlepszego zdania, ostatnio dosc dotkliwie doskwieraja mi skutki DDA, glownie w postaci samotnosci na tle problemow w nawiazywaniu kontaktow z ludzmi, ciagle tworze mury i dystans do ludzi przez co mysla ze jestem zarozumiala, nauka i praca tuszowalam zawsze swoj ciezki charakter ale na dluzsza mete sie nie da, samotnosc potrafi powoli dusic ........

lalala ~ 2013-05-29 18:08:34

przez "cudowne" dzieciństwo jakie zafundował mi mój ojciec, nie potrafię odnaleźć się w dorosłym życiu... problem z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi,izolacja, brak pewności siebie, poczucie niższości, liczne kompleksy...zdaję sobie sprawę ze potrzebuje pomocy, ale już sama myśl o rozmowie z kimś obcym nt moich problemów powoduje u mnie paraliż....nie potrafię...od 10 lat jestem w związku z kimś kto nie ma zielonego pojęcia o moich problemach...nigdy nie próbował mi pomóc rozmawiać ze mną...chciałabym uwolnić się od tego wszystkiego...

mmmggg ~ 2013-08-08 22:51:14

moja mama pije od 4 lat ja mam 24 i jestem po ślubie boje się o nią

mmmggg ~ 2013-08-08 22:52:04

proszę kogoś o rade rozmowy nie pomagaja a mi tak jej zal

BAHA ~ 2013-12-10 22:39:27

Witam mam 25 lat. Czytam o Was drogie Panie i trochę lepiej się czuje. Mój tata pił i ciągle kłócił się z mamą, na dodatek jest o nią strasznie zazdrosny. On kazał nam jej pilnować przed tzw. kochankami a ona kazała nam chodzić za nim do baru i pilnować go żeby nie pił. Tak było cały czas. Moje rodzeństwo chyba sobie jakoś z tym radzi ale ja nie potrafię. Boję się świata i mężczyzn. Boję się że sobie nie poradzę i boję się zwrócić komukolwiek uwagę bo nie chcę dopuścić do kłótni-wiem że nie dałabym rady się obronić. Moja siostra mówi że powinnam iść do psychologa, ale nawet do tego nie potrafię się zebrać. Czuję się jak w ciemnościach.

rafał ~ 2014-01-02 00:42:15

Witam,mam 34 lata.Od dziecka żyje w ciągłym lęku i w poczuciu osamotnienia,mój ojciec zostawił nas jaj miałem 10 lat,nie wiem jak mam żyć nie wiem jak być mężem i ojcem,

Lete ~ 2014-03-07 14:57:27

Rafal który napisał wiadomość o treści " rafał ~ 2014-01-02 00:42:15 Witam,mam 34 lata.Od dziecka żyje w ciągłym lęku i w poczuciu osamotnienia,mój ojciec zostawił nas jaj miałem 10 lat,nie wiem jak mam żyć nie wiem jak być mężem i ojcem," PROSZĘ skontaktuj się ze mną na adres mailowy esterarosenstein@wp.pl chciałabym z Tobą porozmawiac

Lete ~ 2014-03-07 15:03:05

a teraz na temat..wpisy które tu widze są dość stare,poza wpisem Rafała.. ale temat jest wiecznie zywy..ja również mam problem związany z przeszloscią od której nie da się uciec..jedyna rada jest taka-wytlumaczyc sobie i zrozumieć,że to nie my jesteśmy winni tego ze ktoś nas tak skrzywdzil..i ze MY nie musimy postepowac tak samo.Trzeba wciąż nad sobą pracować.Życie DDA to nieustanna praca nad sobą,praca do tego stopnia by nie usprawiedliwiać wszystkich swoich niepowodzeń wlasnie tym ze taką traume się przeżylo.I praca nad tym by mimo wszystko osiągac w zyciu to czego pragniemy,malymi krokami.U każdego objawia się to inaczej.Chyba już nikt nie odpowiada tutaj wiec niebede pisala więcej

kasiunia ~ 2014-07-18 21:37:21

też należę do DDA mieszkam w małej miejscowości jestem bez pracy,nie mam znajomych,ani faceta,no cóż z tego ostatniego nie robię problemów.Chodzę do psychologa,niestety z mizernymi skutkami.Nie radzę sobie z emocjami,podejrzewam u siebie borderline.Nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc niestety ze strony rodziny nie mogę niczego oczekiwać.Wieczne poczucie niższości, pustka wewnętrzna,marazm.To najczęstsze uczucie jakie mi towarzyszą.Najgorsze jest to że staram się znaleźć przyjaciół,ale oni nie postrzegają mnie pozytywnie,chociaż staram się być miła,wszyscy i tak odchodzą.

Danusia ~ 2014-07-27 21:47:03

Witam! A ja nie wiem, a raczej nie jestem pewna czy jestem DDA. Po tym co piszecie wydaje mi się, że tak. Najgorszym problemem dla mnie jest mój związek często mam zły humor tak bez powodu, potrafię w kłótniach wracać do przeszłości mojego mężczyzny i swoje, wypominac wszystko, mówię też że ten związek to błąd że nie chce z nim być. Obwiniam go o różne rzeczy czepiam się bzdur. Czasem staje się tak jakby innym człowiekiem jestem wredna specjalnie mówię przykre słowa żeby mu dowalic. Sama siebie nie poznaje. Mój tata do dziś jest alkoholikiem.

Danusia ~ 2014-07-27 21:47:14

Witam! A ja nie wiem, a raczej nie jestem pewna czy jestem DDA. Po tym co piszecie wydaje mi się, że tak. Najgorszym problemem dla mnie jest mój związek często mam zły humor tak bez powodu, potrafię w kłótniach wracać do przeszłości mojego mężczyzny i swoje, wypominac wszystko, mówię też że ten związek to błąd że nie chce z nim być. Obwiniam go o różne rzeczy czepiam się bzdur. Czasem staje się tak jakby innym człowiekiem jestem wredna specjalnie mówię przykre słowa żeby mu dowalic. Sama siebie nie poznaje. Mój tata do dziś jest alkoholikiem.

gamz ~ 2014-08-17 16:27:40

ja tez jestem DDA. mam 32lata, skonczylam studia i pracuję w swoim zawodzie, ale boję się wszystkiego i wszystkich..., staram się chować pod nienagannym wyglądem, ale nikt nie wie tak naprawdę jak czuję sie na codzień. mam bardzo skomplikowaną sytuację w domu -nadal mieszkam z rodziną, poza tym mój brat-mlodszy o 6 lat- również coraz częściej pije i jego zachowania po alkoholu są niemal identyczne jak ojca, tylko może jeszcze w mniejszym stopniu.Zeby nie myśleć o tej sytuacji wychodzę z domu , plątam się po sklepach, przez co zawalam terminy w pracy, problemy sie nawarstwiają....nie wiem co robić...nie mam już sił...

rozsypana ~ 2014-08-22 23:17:48

hej ja chyba też jestem dda z tego co czytam . Moje problemy zaczęły się od gimnazjum zawsze byłam poniżana bo miałam gorsze ubrania itp. nie mogłam odnalezć się w grupie pózniej z roku na rok było coraz gorzej zawsze był ktoś kto mi dokuczal a zarazem ktoś kto stawał w mojej obronie przez tyle lat walczyłam o uznanie powtarzalam sobie dziewczyno znasz swoją wartość nie przejmuj się ale nie teraz nie daję rady , niestety najgorszy mam żal do rodziny zawsze starałam im udowodnić ze chce im pomóc( mój tata i brat pili ) niestety zamiast slowa dziekuje uslyszalam co ty szczeniaro tam wiesz. Gdy poszlam do technikum bylo jeszcze gorzej . Teraz gdy mam 23 lata jestem w kompletnej rozsypce tata moj zmarl brat dalej pije , zwiazek moj sie sypie z dnia na dzien jest coraz gorzej...

caro ~ 2014-11-13 16:26:12

Witam.Po przeanaliziwaniu wszystkich tych wpisow musze stwierdzic iz napewno jestem DDA.Od kiedy pamietam mialam problemy z akceptacja swojego wygladu,myslalam ze jestem brzydka.Nigdy nie wierzylam we wlasne zdolnosci(pomimo tego bylam dobra uczennica).Ludzie maja w zyciu pasje,hobby,ja chyba nigdy nie mialam.Po zdaniu matury poszlam na studia matematyczne,jednak po pol roku przerwalam je.Moje postanowienia sa krotkotrwale,zaczynam cos i nie potrafie wytrwac do konca. Rowniez zwiazki z mezczyznami,do tej pory,nie byly udane.Zawsze wybieralam mezczyzn niewlasciwych. Mysle ze, podswiadomie,takich z ktorymi zwiazek mial byc byc bez przyszlosci,nieudany.Mezczyzn poniekad na wzor mojego ojca-alkoholika(moj ojciec zmarl 6 lat temu,popelnil samobojstwo).Ponad rok temu zwiazalam sie z mezczyzna,obcokrajowcem,moim pracodawca,ktorego znalam okolo 3 lata.Po 2 tygodniach, stwierdzil ze nie chce sie ze mna spotykac.Nie powiedzial dlaczego.Po tym zaczelam obwiniac siebie,ze jestem za brzydka,mam krzywy nos,krzywe zeby,itp.Bylam tak negatywnie nastawiona do swojego wygladu,ze w pewnym momencie postanowilam poddac sie operacji szczeki(na szczescie poznalam chlopaka dzieki ktoremu do tego nie doszlo).Zaczelam miec rowniez problemy z kompulsywnym objadaniem sie.Chcialam byc szczupla,a objadalam sie do bolu brzucha.Zaczelam chodzic do psychologa.Mialam za zadanie opisywac kazdy napad objadania sie-oczywiscie nie bylam w tym systematyczna i sama zrezygnowalam z rozmow.Choc musze przyznac ze pomogly mi zrozumiec skad wzial sie moj problem.Pozniej probowalam radzic sobie z tym sama.Z roznym skutkiem oczywiscie. Moj chlopak pomogl mi w odrobinie akceptacji siebie. Dzis jestem w 8 m-cu ciazy.Czasem mam dni ze nie moge patrzec na siebie w lustro,bo oczywiscie przytylam.Tlumacze sobie wtedy ze najwazniejsze jest teraz dobro dziecka,a nie moj wyglad.Dalej mam problemy z akceptacja siebie.Mam mnostwo lekow dotyczacych przyszlosci,czy bede dobra matka,czy poradze sobie w zyciu. Mam poczucie ze nic w zyciu nie osiagnelam. Czasem mysle ze zycie jest beznadziejne,a kiedy indziej ze moge wszystko,tylko problem jest w tym ze nie mam wystarczajacej wiary w swoje sily,moj zapal szybko gasnie.

DDA ~ 2015-02-22 18:50:56

hej , ja tez mam problem z objadaniem sie. nie jestem otyla , mam rozmiar 38 na gorze, na dole 40 a jestem wysoka. Mimo to powinnam zrzucic oponke i pozbyc sie drugiego podbrodka. tez sie objadam komuplsywnie . potrafie zjesc pol chleba na raz i cale opakowanie serka na kanapke. jest mi z tym zle. ktos wie skad sie bierze takie kompulsywne objadanie sie i jaki jest tego zwiazek z DDA??

anabel41 ~ 2015-05-10 16:56:32

Witam ja nie umiem zaufac juz zadnemu facetowi bo co kogo poznam to porazka i mysla sobie ze to Bog mi z gory podpowiada ze na zawsze zostane sama poradzcie jak sobie z tym poradzic zeby zaufac jakomu kolwiek facetowi.

DDA? ~ 2015-06-04 21:31:30

Witam Czytam i oczom nie wierzę. Czyli to jednak nie do końca moja wina. Jestem zdecydowanie DDA . nie odnajduję się w świecie, nie mam chłopaka zresztą nigdy go nie miałam. Tracę nadzieję na normalne zycie. Nie umiem być normalna. Wszystko stanowi dla mnie problem. Szczególnie kontakty z innymi ludźmi. Jestem odludkiem.

amavero ~ 2015-06-25 19:36:46

Jestem DDA szukam terapii online.Czy ktoś może coś pomóc?

ivory ~ 2015-07-10 16:57:02

mam 35 lat mój tata też pił i niestety znalazłam sobie na męża mężczyznę który też pije, nie bije, ale ciągle "pachnie" alkoholem . Dobrze znam tą woń źle mi się kojarzy ,odtrącam męża ,mówiłam mężowi że jest to dla mnie problem, ale on nie widzi swojego problemu, ja tęż go nie widziałam kiedy się poznaliśmy. Nie widziałam że w jego rodzinie się pije, matka wszystko ukrywała, nie zwracałam uwagi kiedy po piwie wsiadał do samochodu żeby mnie odwieźć do domu. Generalnie po ślubie też uciekał z koleżkami , przyprowadzał do domu, po mimo iż mieliśmy malutkie dziecko. Ja głupia myślałam że to nic, a on wykorzystywał to że mamusia nie pilnuje. Dzisiaj nie umiem zaufać nikomu, albo daję się wykorzystywać bo wydaje mi się że wszystkich trzeba ratować , pomagać . Tylko że mi nikt nie pomaga....

siwa ~ 2015-11-28 11:52:35

Witam. Dowiedziałam się od swojego brata, że mamy syndrom DDA, Nie byłam u żadnego Psychoterapeuty ponieważ sie boje i wstydzę. Mam problemy z różnymi środkami odurzającymi , wpadam w ściekłość, łatwo się poddaje, nie chodze na imprezy. Choc od używek trzymam sie daleko już trzeci rok wciąż mam na nie ochotę . A tak w skrócie to moi Rodzice odkąd pamiętam to pili i pija do tej pory wciąż byla Policjia klutnie i awantury. Bylam wciąż bita z byle powodu. Miałam już dosyć. !!!! Boje sie sprzeciwić innym i nie umiem odmówić jakies sprawie , czuje się winna że to wszystko przeze mnie. Co robic ? Boje sie komuś mówić prosto w oczy. Poradźcie cos. Dziękuję.

Mała ~ 2016-01-13 22:11:52

Mam 30lat i coraz częściej myślę że wolałbym nie żyć. Jestem DDA i całe to życie jest koszmarem. W szkole wysmiewali się ze mnie, wiele razy byłam świadkiem jak ojciec bije mame, czasem mnie też. Patrząc tyle lat na cierpienia straciłam wiarę w siebie w życie w przyszłośc. Wciąż mieszkam z rodzicami bo boje się że jak odejdę to zrobi coś mamie. Mam ciągłe poczucie winy, już dłużej tak nie mogę. Nie potrafię nic, koleżanki mają rodziny, studia a ja stoję w miejscu, w dodatku mam depresję lękowa. Co dalej? Jedyne o czym marze to odejść

Mk87 ~ 2016-02-25 13:42:01

Też jestem DDA. Ojciec pije odkąd sięgam pamięcią. Mam 29lat, męża dzieci ale nie jestem szczęśliwa Bardzo kocham męża i dzieciaki ale radości z tego że jestem mama i żona nie mam wcale. Zakompleksiona jestem na maksa. Fakt figury modelki nie mam ale nie ważę też 120kg żeby się tak czuć. Nie radzę sobie z krytyką, nie potrafię się odszczekac. Z zewnątrz stwarzam pozory uśmiechniętej, zaradnej, ale tak nie jest. Na wszystkie potknięcia reaguje płaczem i histeria. Z ambitnej uczennicy ( LO, studia) stałam się psychicznie zacofama i z wiekiem jest coraz gorzej. Fakt cierpię na niedoczynnosc i hashimoto ale ma chorobę nie ma co zwalac. Z mila checia porozmawiam z kimś i wyslucham czy przeczytam jego historię, chociaż myślę że scenariusz znam

niemającajusił ~ 2016-05-08 16:16:51

Również jestem dorosłym dzieckiem alkoholika (moja mama pije odkąd moja starsza siostra przyszła na świat, nie pije dzień w dzień choć i takie maratony jej się zdarzały, ale najgorsze jest to, że jest cudowną kobietą , pracuje, dba o rodzinę, tylko nie o siebie.. mój tato nerwowy, były wojskowy nie pomagał jej w niczym, a tylko przeszkadzał i ubliżał razem ze swoimi chorymi rodzicami, dlatego usprawiedliwiam w pełni nałóg mojej mamy, która wiele wycierpiała i za wiele złych rzeczy zobaczyła). Jeśli chodzi o mnie, własnie kończę studia mam 24lata i.. od prawie 6lat jestem z chłopakiem, który od 5 już lat jest uzależniony od trawy.. jest coraz gorzej, nie wyglądamy jak żadna patologia.. ale jakby ktoś to zobaczył z boku to by sobie mógł pomyśleć co nie co... chłopak pali codziennie, jak jeden dzień sobie odpuści to jest zły, nieprzyjemny, gburowaty.. ostatnio bez problemu mnie uderzy, dziś wstałam z gorączką (mam chyba angine) i posprzeczałam się z nim, a on wziął mnie za szyje i podniósł do góry.. kazałam mu na 2dni zniknąć z mojego życia (2dni bo muszę tu jeszcze tylko tyle zostać przez egzaminy) , a po tych dwóch dniach on wróci do domu, a ja wrócę do mojego rodzinnego miasta.. nie wiem jak to zniosę, ale dzisiaj nie mogłam uwierzyć, że chorą dziewczynę tak potraktował tylko dlatego, że chciałam iść sobie sama po leki, widząc o 7 rano jego reakcje na moje " Kochanie, potrzebuje lekarstw, mam gorączkę jak cholera"

kixa ~ 2016-07-12 22:41:30

kazdy ma problemy ja tez je mam nikt mnie nie rozumie albo i nie chce

kixa ~ 2016-07-12 22:44:05

nie chce mi sie zyc bardzo zawsze co zrobie alo nie zrobie to zle w otoczeniu mnie i tak samo z wypowiedzia

olusia4891 ~ 2016-08-09 16:43:55

Witam.Jestem świadoma, że jestem DDA. Mój ojciec pił jak byłam mała. Kiedy go widziałam panicznie się go bałam. Pamiętam jak moja mama ze mną uciekała przed nim bo zaczął być agresywny. Rozwiodła się z nim, ale wpakowała się w inny związek z abstynentem. Nadal tkwi w tym związku i coraz bardziej mnie dobija swoimi problemami. Tak mam niską samoocenę, każe się za dobre uczucia, jestem bardzo samokrytyczna wobec siebie, nie wierzę, że zasługuję na miłość, zawsze starałam być dla innych niewidoczna. Czuję się bardzo samotna ze sobą, nie zasługująca na nic. Mam 32 lata, a moja matka mnie traktuje jak małe dziecko. Długo starałam być na dystans - mam na myśli duży dystans w km od niej, aby być od niej w jakiś sposób odseparowana. Po kolejnym nieudanym związku postanowiłam przeprowadzić się do tej samej miejscowości gdzie moja matka.Poznałam kogoś wiem, że nie jest ideałem ( też ma problemy z alkoholem, ale chce się zmienić ). Jak na razie ten związek nie jest jeszcze bardzo długi stażem i trzymam go na dystans. Dzisiaj usłyszałam od niej, że jeśli nie zakończę tego związku to mam się wyprowadzić ( wyjaśniając, że kupiła mi mieszkanie, ale ona jest właścicielem). Nie wiem co mam zrobić? Postawić się jej, czy znowu pozwolić, aby niszczyła mi życie?

Laura ~ 2016-10-07 11:50:09

Ważne żeby działać, ja postawiłam na zmiany. Zdecydowałam się na terapię w Centrum Terapii Wiosenna w Krakowie i widzę pierwsze postępy, zresztą nie tylko ja...

Zagubiona ~ 2016-11-03 22:27:00

Witam wszystkich, mam 19lat i jestem rowniez DDA :/ jak sobie z tym radzicie? Ja nie mam juz sil, nie wiem co robic i wszystko ciagle mi sie sypie... do tego mama (wiem, ze moze nieswiadomie) zgania czesc tego wszystkiego na mnie, mam tu na mysli np po awanturze zrobionej przez tate ktory znowu wypil, przychodzi do mnie i oczekuje ze jej pomoge, cos zrobie.. no nie wiem jak to opisac.. To jednak nie jedyny moj problem a to wszystko sklada sie na to ze coraz czesciej zaczynam myslec o tym zeby wyjsc i juz nie wrocic...

klacha ~ 2016-11-07 10:45:20

Można się podnieść ze wszystkiego tylko trzeba wiedzieć, że czasami warto zwrócić się do kogoś z odpowiednią wiedzą. Ja chodzę do centrumterapiiwiosenna.pl w krakowie. Miejsce gdzie odnajduję zrozumienie, spokój, wyciszenie. Tego potrzebuję i to dostaję w tym Centrum.

Jerzyk ~ 2017-02-07 12:27:55

Jesteśmy razem już 10 lat. Zakochałem się w mojej żonie bo widziałem w niej dużo radości i ogromny niewykorzystany potencjał. Dominika pochodzi z dużej rodziny z wieloma problemami (rozsypujący się domek, alko). Wtedy nie myślałem, że mogą się one przenieść na nasze wspólne życie. Dużo pracowałem i nieźle zarabiałem więc stać nas było na fajne wakacje, wyjazdy weekendowe, częściowo płaciłem za jej studia. Dość szybko pobraliśmy się i zamieszkaliśmy razem. Problemy zaczęły się po przyjściu na świat dziecka, wahania nastrojów, wulgarne kłótnie itp. zwalałem winę na hormony i trochę racji w tym było, bo okazało się że problemy z tarczycą kwalifikują Dominikę do zabiegu usunięcia tego narządu. Niestety po zabiegu sytuacja się nie polepszyła. Teraz mamy 2 dzieci, nowowybudowany dom i bezustanne awantury że wszystko jest na jej głowie, że ja jestem leniem, że każdy inny facet jest lepszy, że moja praca jest bez sensu, że tylko ona zajmuje się dziećmi... Ja już mam tego dosyć, jak chcę naprawić nasze relacje to słyszę że to ja mam problem i to ja powinienem się leczyć a nie ona. Nie wiem co robić... Czytałem, że DDA mają zaniżoną samoocenę, w przypadku Dominiki chyba jest odwrotnie...?

agata kielce ~ 2017-05-04 01:35:25

Moja mama tez pila chociaz mniej niz moj ojciec, mam 47 lat i no coz jestem silna jak mi to mowia moje dzieci, Wiem czego chce. Przestance juz z ta psychologia,ludzie zawsze pili i pic beda. Moja siostra wyjechala do wloch..druga do francji. Nigdzie w Polsce sie tak nie pije jak tam. Dajcie spokoj. Wszystko jest dla ludzi.

agata kielce ~ 2017-05-04 01:40:42

Moja mama tez pila chociaz mniej niz moj ojciec, mam 47 lat i no coz jestem silna jak mi to mowia moje dzieci, Wiem czego chce. Przestance juz z ta psychologia,ludzie zawsze pili i pic beda. Moja siostra wyjechala do wloch..druga do francji. Nigdzie w Polsce sie tak nie pije jak tam. Dajcie spokoj. Wszystko jest dla ludzi.

marcin ~ 2017-07-03 21:17:43

mam takie zapytanie , jestem osobą z umiarkowanym stopniem niepelnosprawnośći , dorywczo nieformalnie czasem dorywczo dorabiam Sobie , czy pracująć w różnym okresie czsowym miesięcznie , jak również będąć czasem w gronie osób którzy pracują formalnie , nie zostałem zaproszony na impreze integracyjną zespołu , wiedzą że szefostwo zaprosiło osoby pracujące formalnie , jak i nieformalnie , oraz Swoich prywatnych gości , czy powinienem czuć jakiś żal , czy zapytać szefową gdyby chciał aMi dac przy wypłacie 30-40 zł więcej aby to przeznaczyła na fundusz socjalny co do mojej osoby :) czy dobrze zapytać ale hjak sformulować zapytanie ?

Gosia ~ 2019-07-20 13:13:31

A co zrobić jak córka po rozstaniu z wieloletnim chloparciem nie widzi sensu nie ma z Niol rozmowy tłumaczeń chisterja totalna jak mam pomoc . Proszę o radę.

Dodaj swój komentarz

38 komentarzy