Gwałt

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Wymuszenie stosunku płciowego wbrew woli kobiety jest niezgodne z prawem. Ale czym jest prawo w momencie, gdy ktoś zabija część Ciebie? Jak żyć po gwałcie, który zabija w kobiecie jej kobiecość i poczucie człowieczeństwa?

Mitologia gwałtu

Największym mitem dotyczącym gwałtu jest przekonanie, że nas to nie dotyczy. Zazwyczaj kojarzymy go z ciemni ulicznymi zaułkami, nadmiarem alkoholu i… prowokacją. Nic bardziej mylnego! Gwałt jest o wiele bardziej namacalny, niż nam się wydaje. Spotkać może każdą kobietę, bez względu na „prowokujące” okoliczności. Dowodem tego są bohaterki niniejszego artykułu. Opowiadają swoją trudną historię o tym, jak ktoś odbierając im człowieczeństwo, zabił ich chęć do życia. O tym, jak trudno żyje się po drugiej stronie, z roztrzaskanym poczuciem bezpieczeństwa i godności, opowiadają Magda, Paulina i Joanna.

Historia Magdy – „To nasza tajemnica”

Magda niechętnie opowiada o swojej historii. Jest pracującą studentką. Przeprowadziła się do miasta z małej miejscowości jakieś 4 lata temu. Radzi sobie sama na tyle ile może, dlatego z trudem udaje jej się wiązać koniec z końcem. Na pomoc rodziny nie ma co liczyć. Mówi, że nawet gdyby miała iść na bruk, to nie zadzwoni po pomoc do rodziców. Dla niej umarli dawno temu. Dlatego Magda opowiada o sobie, jak o sierocie. Dlaczego tak się stało? Dlaczego Magda woli być sierotą, niż skłóconą, albo obrażoną córką? Przecież rodzinie wybacza się prawie wszystko. Prawie. Bo gwałtu ani nie można zapomnieć, ani wybaczyć. Tym bardziej, gdy gwałcicielem jest Twój ojciec.

„Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz ojciec pojawił się w nocy w moim pokoju. Dla mnie wspomnienia tych okropnych chwil zlewają się w jedność. Mam wrażenie, że było tak od zawsze. Każdy taki incydent, w moim odczuciu, trwał całą wieczność. Ojciec niemal co noc pojawiał się ubrany jedynie w szlafrok i opowiadał mi jakieś świństewka. Później namawiał, by pobawić się w „co dziecko ma apetycznego”. Opowiadał, że dotyk jest jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki, bo otwiera człowieka na przyjęcie drugiego. Wmawiał mi, że łączą nas wyjątkowe więzi. Bo on kocha mnie podwójnie – jako dziecko i jako kobietę. Chciał, bym była z tego dumna.

Po każdym takim rytuale robił swoje i wychodził, rzucając obelżywe słowo ‘tajemnica’. Mama wtedy spała w pokoju za ścianą o niczym nie wiedząc. Przynajmniej tak mi się wydawało przez wiele lat. A może tak bardzo chciałam, żeby tak było. Żeby chociaż ona była inna, skoro ojciec był potworem. Gdy zaczęłam dojrzewać ojciec stał się coraz bardziej napastliwy i brutalny. Już nie wystarczały mu tylko noce. Zaczął przychodzić w dzień, kupował jakieś paskudne pisemka i filmy, które kazał mi oglądać wraz z nim. I oczywiście dublować to, co tam było. Trudno mi o tym mówić… do dziś jak wspominam tamte chwile mam mdłości i cała się trzęsę. Tylko płakać już nie mogę. Wypłakałam już chyba wszystkie łzy…”

Magda swoją historię opowiada półszeptem. Rzeczywiście w jej oczach nie ma łez, jedynie morze zawiści i bólu. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego właśni rodzice zafundowali jej takie piekło?! Przez swoje poranione dzieciństwo straciła swoją kobiecość. Ubiera się po męsku, w niemodne za duże ubrania w ciemnych kolorach. Nie nosi biżuterii, nie robi makijażu. Chce być niewidoczna dla innych, bo nie czuje się człowiekiem. Nienawidzi swojego ciała. Raz trafiła do szpitala po nieudanej próbie samobójczej. Od tamtej pory jest pod opieką psychologa.

Historia Pauliny – „Masz suko to, na co zasłużyłaś”

Paulina jest zadbaną 36 letnią kobietą. Schludna, ze starannie upiętymi włosami i piękną torebką, idealnie pasującą do szpilek. Pracuje w dużej, prężnie działającej firmie. Zostać członkiem takiej ekipy, było marzeniem Pauliny. Bardzo się starała – zostawała po godzinach, brała pracę na weekendy do domu, biegała na szkolenia i spotkania biznesowe. Aż wreszcie szef docenił jej starania i nagrodził wyższym stanowiskiem. Nigdy nie zdawała sobie sprawy, że męska zazdrość może mieć podtekst erotyczny.

„Po moim awansie, szef zarządził wyjazd integracyjny. Właściwie cieszyłam się, że będę miała okazję zbliżyć się do koleżanek i kolegów z pracy, nie tylko na polu zawodowym. Tyle teraz się mówi o miłej atmosferze w biurze. Tym bardziej, że sceneria była sprzyjająca – przytulny hotelik poza Warszawą. Główna impreza miała odbyć się w sobotni wieczór. Kto by pomyślał, że pośród uśmiechniętych twarzy czai się niebezpieczeństwo?

Wypiłam o dwa drinki za dużo. Pomyślałam więc, że spacer dobrze mi zrobi. Swoje towarzystwo zaproponował mi kolega, któremu sprzątnęłam stanowisko sprzed nosa… Ale wtedy to nie miało żadnego znaczenia. Nawet nie zdawałam sobie sprawy w jakim byłam błędzie! Gdy tylko oddaliliśmy się od hotelu na bezpieczną odległość, kolega zaczął być nachalny. Krzyczał, że skoro jestem taka wspaniała to niech pokażę mu, na co mnie stać. Uderzył mnie w twarz, porwał sukienkę i zgwałcił bezceremonialnie pod jakimś krzakiem. Tak mocno zasłaniał mi usta, że ledwo łapałam oddech. Do dziś pamiętam ,jak cedził przez zęby ‘masz suko to, na co zasłużyłaś’.

Paulina po całym zajściu chciała odejść z pracy. Tym bardziej, że kolega puścił plotkę o uwodzeniu go podczas przyjęcia. „Wszyscy mu wierzyli, bo widzieli jaka byłam pijana” – wspomina Paulina. Głupio wierzyłam w ludzką życzliwość. Tymczasem okazało się, że zawiść i zazdrość można rozładować seksualnie. Ale Paulina wzięła się w garść. Postanowiła, że jakiś nieudacznik nie złamie jej życia. Wygrała sprawę w sądzie i doprowadziła do zwolnienia gwałciciela. Dziś prowadzi warsztaty dla kobiet z podeptaną godnością. Daje im nadzieję, że nie wszyscy ludzie są źli. Nie zapomniała jak wielką krzywdę jej wyrządzono. Nie zapomni do końca życia. Ale stara się, by jej zegar nie zatrzymał się na feralnym spacerze z kolegą.

Historia Joanny – „Sama tego chciałaś”

Joanna ma 28 lat. I mimo tego, że wszyscy znajomi założyli już rodziny, ona zatrzymała się na etapie liceum. Wciąż imprezuje, chodzi do klubów i… umawia się na niezobowiązujący seks. Jest ładna, zadbana i dobrze ubrana. Zupełnie nie wpisuje się w obraz „kobiety zmiażdżonej gwałtem”. Z uśmiechem odpala kolejnego papierosa i bez skrępowania zaczyna swoją historię:

„W liceum trzymałyśmy się paczką – ja i 3 inne koleżanki. Razem chodziłyśmy na dyskoteki, zakupy, razem jeździłyśmy na wakacje. Po zdanej maturze obowiązkowo poszłyśmy opić nasze wielkie zwycięstwo. No wiesz, taki szkolny happy end. Trochę za ostro poszłyśmy. W pubie przysiadł się do nas jakiś koleś i wybadał, która z nas jest najlepiej zrobiona. No i zaczął świrować, czego to on nie ma, nie umie i nie może. Zaproponował inny pub, ale najwidoczniej tylko ja byłam pod wrażeniem jego barwnych opowieści. Dziewczyny się zmyły, a j wsiadłam do samochodu z nieznajomym, by kontynuować oblewanie.

Nawet nie zauważyłam, że Romeo wiezie mnie do lasu, w jakieś odludne miejsce. Gdy się do mnie dobierał, nawet nie miałam siły się bronić. Zgwałcił mnie na tylnym siedzeniu. Ale byłam zbyt odłużona alkoholem, by odczuwać z tego tytułu ból egzystencjalny. Doskonale jednak czułam ból fizyczny, bo odebrał mi dziewictwo, które chciałam podarować kiedyś mojemu księciu na białym koniu. Na koniec bezczelnie przeszukał mój portfel, wyciągnął dowód i podwiózł mnie pod dom w podartej i zakrwawionej spódnicy. Zagroził, że jak pisnę słówko to mnie zabije. Poza tym przekonywał, że nikt mi nie uwierzy, przecież sama tego chciałam” .

Joanna na początku wypierała z pamięci to, co ją spotkało. Wbrew pozorom nie nabrała obrzydzenia ani do własnego ciała, ani do ludzi. Na pytanie dlaczego? Odpowiada – „chyba uwierzyłam w jego słowa”. Od tamtej pory Joanna miała wielu parterów seksualnych. Z żadnym nie udało jej się stworzyć stałego związku. „Po kolejnym niezobowiązującym seksie doszłam do przykrego wniosku – ja po prostu szukam miłości. A ponieważ patrzę na mężczyzn przez pryzmat tamtej historii, nie potrafię nikomu zaufać. Nie potrafię nikogo pokochać. Wtedy w lesie, odebrano mi możliwość przeżywania emocji. Jakaś część mnie umarła, ale jeszcze tego nie czułam”.

Nasze komentarze

Twój komentarz może być pierwszy!

0 komentarzy