Życie z neurotykiem

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Kolejny spór o jakąś błahostkę rozpętał w domu wojnę. A przecież, mając na uwadze cały bagaż doświadczeń, starałaś się ze wszystkich sił tego uniknąć. Zastanawiasz się, co znów źle zrobiłaś? Które słowo lub gest mogło rozsierdzić Twojego partnera? Jeśli kiedykolwiek przyszło Ci do głowy, że jesteś w emocjonalnej pułapce, być może Twoja druga połowa jest po prostu neurotyczna!

Kim jest neurotyk?

Neurotyzm jest sklasyfikowany przez psychologów jako jedna z cech osobowości. Niestety jej znakiem rozpoznawczym jest „problematyczna emocjonalność”, która bardzo często przenosi się na partnera. Można powiedzieć, że partner jest doskonałym zwierciadłem tego rodzaju osobowości. To porównanie tłumaczy mechanizm „co ze mną nie tak?”. Neurotyk prowokując poszczególne sytuacje, wzbudza w drugiej osobie poczucie winy i skłania do poszukiwania punktu zapalnego. Najczęściej ów punkt odnajduje strona nieneurotyczna.

Nadwrażliwość naurotyka w obrębie emocji przejawia się w łatwym wpadaniu w nastroje – w tym często skrajne, przeskakiwanie z jednej emocji na drugą (chwiejność) oraz bardzo silne ich eksponowanie. Obserwatorzy porównują to do mocno rozbujanej huśtawki, która jakby tego było mało, nigdy nie wiadomo dlaczego tak znienacka wprawia się w ruch i osiąga taką amplitudę. Rozbuchanym emocjom towarzyszy coś jeszcze, co utrudnia współżycie – jest to permanentny lęk.

Związek z neurotykiem

Wszystko to czyni neurotyka mieszanką iście wybuchową. Bo czyni z niego osobę stale czymś zmartwioną, w ciągłej niepewności, która wciąż każe coś udowadniać. Poza tym przenosi punkt ciężkości na partnera, co często wiąże się z okazywaniem dowodów miłości i bezgranicznej akceptacji. Dlatego związki, gdzie jedna ze stron skłania się ku cechom neurotyzmu, są niezwykle trudne i skomplikowane.

Kobieta związana przez kilka lat mężczyzną o powyższych cechach, na jednym z forum pisze: „Nasz związek był błędnym kołem. Ciągle coś było nie tak. Mój partner zawsze doszukał się gdzieś dziury w całym. A to źle coś powiedziałam, nie tak zrobiłam, co raz go doprowadzało do furii, a raz do płaczu. Potrafił zrobić mi awanturę w środku nocy z byle czego, a potem przepraszać do białego rana. Krzyki, trzaskanie drzwiami były na porządku dziennym. Tyle, że ja na to się nie godziłam…tzn. nie chciałam zgodzić. I właśnie to moje rozpaczliwe podtrzymywanie jakichś trzeźwych ram, zawsze było mi poczytane jako brak miłości, zrozumienia i chęć pogrążenia w rozpaczy”.

Magnes na niepowodzenia

Neurotyk w swym świecie jest bardzo nieszczęśliwy. Nie dość, że wciąż coś analizuje, rozmyśla, to jeszcze doszukuje się w tym wszystkim dowodów na swoją niekorzyść. Ma wrażenie, że jego lęki i obawy się materializują.

„Jestem urodzonym pechowcem. Jak już coś uda mi się osiągnąć to tylko po to, by z większym hukiem spaść na dno. Jeśli chodzi o moją partnerkę to wciąż wydaje mi się, że na nią nie zasługuję. Ona jest z wyższej półki, dlatego czuję, że nasz związek jest tylko kwestią czasu. Dołuje mnie to niesamowicie, dlatego żyję w ciągłym napięciu. W obawie przed tym końcem, często wpadam w gniew. Ale zaraz przypominam sobie jak bardzo ją kocham i nie chcę stracić. Pojawia się więc nieopisany żal i smutek. Nie radzę sobie z tym” – tak mówi o sobie jeden z neurotyków.

Trudna miłość

Dlaczego ludzie o cechach neurotycznych są tak ciężcy we współżyciu? Otóż ich stosunek do partnera jest w pewnym sensie odnowieniem relacji rodzic – dziecko. W zdrowych relacjach rodzinnych rodzice dają dziecku poczucie bezgranicznej miłości i akceptacji. Jeśli zostanie ono w jakimś stopniu zaburzone, relacja odnawia się, lecz tym razem na płaszczyźnie partnerskiej.

Jednym słowem deficyty z dzieciństwa, wchodzą w dorosłe życie i domagają się dopełnienia. Pytanie tylko, czy kobieta w swej miłości chce być partnerką, czy matką zastępczą? Bowiem ta druga rola niesie za sobą podwójne brzemię. Zanim je podejmiemy, powinnyśmy być świadome swojego wyboru i jego konsekwencji. By z czasem nie okazało się, że pomimo młodego wieku, emocjonalnie plasujemy się koło pięćdziesiątki.

Nasze komentarze

lucka ~ 2013-07-15 19:36:15

niestety to wszystko prawda, na dodatek wina i tak musi być po stronie nie - neurotyka... Neurotyk nie potrafi przyznać się do błędu, porażki, grzechu. Będzie za wszelką cenę szukał winy po drugiej stronie... . i dziury w całym - nawet, jak za Chiny jej tam nie ma! Bardzo trudno żyć z neurotykiem, bardzo trudno przetrwać jego huśtawki nastrojów, ale też niestety serwuje partnerowi niepewność, brak odpowiedzialności, życie z takim to jak życie na polu minowym..., już za chwilę może być wybuch!!! Rada - miej swojego życia ciut, swoją pasję, swoją radość i nie daj się z tego ograbić, to przetrwasz!

emocjonalnie ustabilizowany ~ 2013-12-12 23:54:24

niestety ale w ostatni weekend po 5 latach nie wytrzymałem, walnąłem ręką w stół i powiedziałem swojemu partnerowi (jestem gejem), że albo idziemy do psychologa bo ja już też nie wiem kto w naszej relacji jest "nienormalny" albo ja odchodzę. po powrocie do domu, nie zastałem Go ale zastałem kartkę że chce iść do psychologa... i ja chcę jako jego facet iść z nim...:) bo go kocham... bo mi na nim zależy...

kama ~ 2014-01-07 02:54:14

życie z neurotykiem to koszmar-ale chce zaryzykowac-jestem zrównoważona emocjonalnie, spokojna i bedę jego terapeutką-matką Teresą-ciekawe jak dlugo?

kama ~ 2014-01-07 02:54:43

życie z neurotykiem to koszmar-ale chce zaryzykowac-jestem zrównoważona emocjonalnie, spokojna i bedę jego terapeutką-matką Teresą-ciekawe jak dlugo?

jana ~ 2014-01-22 12:02:51

jesli neurotyk nie chce pójść do psychologa to co mam zrobić ? 35 lat się meczę dopiero teraz dowiedziałam że to choroba umęża a nie charakter

anonimowy ~ 2014-08-15 20:21:44

Ciekawe, jestem neurotykiem, i nie mogę znaleźć artykułu "Jaka partnerka dla neurotyka" wszędzie tylko "Uciekajcie w popłochu przed neurotykami" super!

Wru ~ 2014-08-19 01:22:10

Też jestem neurotykiem. Mam 20 lat a już nie daje sobie rady psychicznie... Nie wiem co robić, psycholog coś pomoże??

anonimowy ~ 2014-08-21 12:28:58

No pomoże pomoże, coś musisz zmienić w swoim życiu a to dobry start żeby pracować razem z psychologiem.

mała ~ 2014-11-10 10:23:21

ciężko żyć z neurotykiem, ja już trochę lat się mecze i zawsze wszystko moja wina. No i dzieci muszę ich uspokajac po jego napadach, one biedne płaczą i nie rozumieją. Też zdrady i głupie pisania z obcymi kobietami, deklaracje miłości, itd . No nic baaardzo ciężko.

mała ~ 2014-11-10 10:23:32

ciężko żyć z neurotykiem, ja już trochę lat się mecze i zawsze wszystko moja wina. No i dzieci muszę ich uspokajac po jego napadach, one biedne płaczą i nie rozumieją. Też zdrady i głupie pisania z obcymi kobietami, deklaracje miłości, itd . No nic baaardzo ciężko.

Asia ~ 2014-11-23 11:07:39

Ja też żyję z neurotykiem, był na dwóch własnych terapiach obecnie też chodzi na terapię pracuje nad trauma z dzieciństwa. Co ciekawe ja chyba przyciąga takich ludzi poznałam koleżankę która też jest mocno neurotyczna. Sama chodzę na terapię i szukam świata dla siebie aby przetrwać.

ewka ~ 2015-05-24 11:48:32

Część Wszystkim, czy ktoś odwiedza jeszcze to forum? Nie potrafiłam zrozumieć mojego partnera, ja jestem dla niego tak mila, dbam o niego, a on ciągle ma jakiś problem, potrafi wybuchać, zrobić wojnę o byle co:( czasami juz nie daje rade, teraz wiem, ze mam do czynienia z neurotykiem:( czy jest jakas szansa na wyleczenie lub złagodzenie tych stanow? Pozdrawiam wszystkich;)

aga ~ 2015-07-17 12:37:29

przeżywam od paru lat to samo,moja psychika siada.Stwierdziłam czas to skonczyc,szkoda mi lat ktore przede mna ,a jestem juz po tej drugiej stronie! ale jak to zrobić?

Sonia ~ 2015-07-29 18:34:25

Szkoda życia niszczyć sobie i dzieciom z neurotykiem, bo na starsze lata czeka nas katastrofa w małżeństwie i okazuje się że lata które minęły były stracone a dzieciom zafundowaliśmy ciężkie doświadczenia.

gość ~ 2015-08-23 10:48:00

Jestem neurotyczką,właśnie rozwaliłam trzeci związek,mimo miłości.To ja zrywam zawsze,on nie miał pewno odwagi.Nie chce żeby się ze mną męczył,zasługuje na szczęście,a ja mu go nie dam.Ciągle się czepiam,potrzebuję dużo pięknych słów by mój stan psychiczny był ok.Dla niego to zapewne koszmar.Jednego dnia jestem miła,ale dwa dni potem proponuję rozstanie mimo swojej miłości bo akurat nie zadzwonił jak zwykle.Potem znowu chce wracać,i tak w kółko.Ale teraz już nie wrócę,niech ułoźy sobie źycie ze zdrową osobą,która da mu ciepło na codzień,a ja już wolę byc sama.

Gość ~ 2015-11-29 19:51:35

Ja nie mogę. Jestem 100 % neurotyczką, mam 23 lata i wydaje mi się, że podobam się mężczyznom, choć jeszcze nigdy w życiu nawet się nie całowałam. Dlaczego? Bo nie chcę nikogo krzywdzić, ani przerzucać winy na innych, zaciskam zęby i funkcjonuję przez 9 h dziennie na pełnych obrotach, a później wracam do domu i ryczę w poduszkę. Dobrze, że mieszkam sama. Najczęściej obrywa się mojej mamie, ale tylko dwa razy w tygodniu do niej dzwonię. Zawsze było dla mnie oczywiste, że muszę być sama, a rodzina naciska na mnie, żebym sobie kogoś znalazła. Ja im na to, żeby się cieszyli, że godzę się na takie życie i odwalili ode mnie. Nikogo nie chcę skrzywdzić i udaje mi się to, bo mam dużą samoświadomość. Chorowałam na anoreksję, przez 7 lat z przerwami chodziłam do psychologa. Gdy czytam te wpisy włos mi się jeży na głowie. Takie absolutne zwalanie winy na partnera bez uwzględniania jakichkolwiek okoliczności łagodzących, jakie się serwuje na tym forum, jest gorsze od czegokolwiek, co przyszło mi do głowy odnośnie innej osoby. Trochę więcej szacunku, czy każdy neurotyk powinien się zabić dla dobra społeczeństwa?

W drodze ~ 2017-02-04 15:22:14

Od 6 lat chodzę do psychologa. Osiagam stany równowagi emocjonalnej tylko do następnego kryzysu - doświadczenia które zawroci mnie na stare tory rozchwiania. Mimo to walczę o siebie, zdrowy związek i moją relację z córeczką. Największym wyzwaniem jest to by w tej ostatniej relacji nie popełnić błędów moich rodziców a z drugiej strony nie popełnić innych skrajności. Stan równowagi emocjonalnej to stan wspaniałej wolności, akceptacji siebie ludzi i życia wokół. Poznałam to już i bede do tego dalej dążyć. Mam nadzieję, że nikt mnie nie opuści po drodze do celu bo jak już wiadomo lęk przed opuszczeniem (który towarzyszy neurotykom) bardzo przeszkadza w poszukiwaniu równowagi, w poszukiwaniu akceptacji samej siebie.

Dodaj swój komentarz

17 komentarzy