Wpadka - czy warto brać ślub ?

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Zdarza się w najmniej oczekiwanym momencie, nie zważając na wiek, sytuację finansową czy relację łączące zainteresowanych. Mowa tu o wpadce, czyli niechcianej ciąży.

Z reguły wywraca do góry nogami życie przyszłych rodziców, często także niejako zmusza do sformalizowania łączących ich relacji, lecz czy aby na pewno warto brać ślub z powodu wpadki?

Błąd uczennicy

Wpadki wciąż się zdarzają, mimo rosnącej świadomości seksualnej i dostępności środków antykoncepcyjnych. Zdarzają się zarówno niedoświadczonym nastolatkom jak i wprawionym w boju 30-latkom. Wystarczy upojna noc, dwoje ludzi i chwila zapomnienia by nasze życie zmieniło się diametralnie. I choć czasy się zmieniły oraz nastąpiła niemała rewolucja kulturowo-obyczajowa to wpadka wciąż dla wielu par wiąże się ze ślubem.

Presja rodziny, obawa przed niechcianymi plotkami, niezręczne pytania znajomych - by ich uniknąć młodzi ludzie na szybko organizują ślub, by często zupełnie nieprzygotowani stać się żoną i mężem oraz próbować stworzyć namiastkę rodziny dla dobra przyszłego dziecka. Czy jednak warto brać ślub z powodu nieplanowanej ciąży? Czy może warto poczekać by na spokojnie i bez zbędnych emocji móc podjąć decyzję o ewentualnym zalegalizowaniu związku? Dziś, gdy coraz więcej kobiet samotnie wychowuje dzieci, a otoczenie toleruje homoseksualizm oraz sztuczne zapłodnienie, para która spodziewa się dziecka, a nie ma ślubu nie wydaje się być zjawiskiem bulwersującym.



Czy warto brać ślub i wychodzić za mąż ?

Kwestia zasadnicza – wiek

Wpadki zdarzają się różnym ludziom w różnym wieku. Wpadka pozytywna ma miejsce, gdy przydarza się ludziom, będącym długo w związku, darzącym się głębokim, dojrzałym uczuciem, dla których nawet nieplanowane pojawienie się dziecka jest tylko dodatkowym dowodem miłości oraz przy okazji staje się także świetnym powodem do ślubu. Sytuacja wygląda nieco gorzej, jeżeli nieplanowana ciąża przydarza się osobom, które ledwo się znają, a niefortunny splot okoliczności sprawia, że chcąc nie chcąc ich życie zawsze będzie miało wspólny element.

W grę nie wchodzi ślub, bo przyszłych rodziców nie łączy zbyt wiele, poza wspólnie spędzoną nocą. Warto wówczas dać sobie czas, by móc się lepiej poznać, wspólnie przygotować na nadejście dziecka oraz czekać na to, co przyniesie przyszłość. Podobnie sprawa wygląda, gdy niechciana ciąża przydarza się nastolatkom. I choć ciężko uniknąć wścibskich spojrzeń i plotek to warto wstrzymać się z ewentualnym ślubem. Przyjście na świat dziecka zmienia wystarczająco dużo w życiu młodych ludzi, dlatego nie warto go dodatkowo komplikować. Ślub może poczekać, aż przyszli rodzice sprawdzą się w nowej roli, poukładają na nowo życie, skończą szkołę i choć w pewnym stopniu się usamodzielnią.

Dla dobra dziecka

Często przyszli rodzice decydują się na ślub, tłumacząc konieczność sformalizowania związku dobrem dziecka. Młode kobiety uważają, że jako matka i żona w większym stopniu będą w stanie zapewnić swojemu potomstwu bezpieczeństwo i godny byt. Niestety, ślub nie gwarantuje ze strony ojca zaangażowania w opiekę nad dzieckiem ani zapewnienia mu odpowiednich środków finansowych. Obrączka niewiele w tej kwestii zmienia i nic nie gwarantuje, facet po prostu musi dojrzeć do bycia ojcem i mieć potrzebę oraz szczere chęci - wówczas bez względu czy będzie mężem czy partnerem, sprawdzi się jako dobry, kochający i opiekuńczy ojciec dla swego dziecka.

Gwóźdź do trumny

Jak pokazują statystyki, związki zalegalizowane z powodu nieplanowanej ciąży okazują się nietrwałe i krótkie. Okazuje się często, że ludzi nie łączy nic poza dzieckiem. Nie mają już wspólnych planów, marzeń, celów czy wartości. Małżeństwo i ślub, który miał ich jeszcze bardziej do siebie zbliżyć okazuje się być gwoździem do trumny z ich miłością. Ola, jedna z Internautek tak pisze na swoim blogu: "Żyć w małżeństwie bez miłości, szacunku bez wspólnych celów, bo obrączka na palcu i dziecko w kołysce, to największa krzywda, jaką możemy sobie i temu dziecku wyrządzić".

Wpadki zdarzają się. Na szczęście w dzisiejszych czasach niechciana ciąża nie oznacza końca świata. Potrzeba jedynie trochę czasu by na nowo poukładać sobie życie i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Oczywiście łatwiej jest to robić we dwójkę, choć niekoniecznie jako mąż i żona. Na nieplanowane pojawienie się dziecka nie mieliście większego wpływu, ale możecie zdecydować jak będzie wyglądało wasze przyszłe życie. Wystarczy pamiętać, że ślub jest ważnym, pozytywnym wydarzeniem w życiu każdego człowieka, o ile bierze się go z miłości, a niekoniecznie z rozsądku czy dla dobra dziecka.

Nasze komentarze

maria ~ 2012-10-05 08:21:12

Jezeli chodzi o slub po wpadce moim zdaniem zalezy w duzym stopniu od relacji partnerow jezeli w tym zwiazku bylo cos wiecej niz tylko seks to ma to sens ale jezeli byl to tzw. "Seks friends" to pozostaje poznawanie sie na nowo tak naprawde...

Olinka ~ 2012-10-24 23:30:43

Wyłącznie dla dobra dziecka ślubu brać nie tylko nie warto, ale nawet nie należy, bowiem na siłę nie da się stworzyć rodziny. Obserwacje pokazują, że dziecko jest szczęśliwsze u boku spokojnej, samotnej mamy niż w domu, w którym brakuje szacunku, zrozumienia i miłości.

elka ~ 2013-05-13 00:57:55

łatwo się mówi

Lili ~ 2013-09-12 22:47:08

Jestem samotną matką. Zostałam sama gdy tylko Pan Ojciec dowiedział się, że jestem w ciąży. Przez okres tych 9-ciu miesięcy zrozumiałam wiele rzeczy, m. in to, że tak naprawdę go nie kocham. Jako zagubiona nastolatka szukałam na siłę miłości i niestety nie wyszło to dobrze. Obecnie jestem mamą czteroletniego smyka i czuję się bardzo osamotniona. Pan Ojciec oczywiście zaraz po porodzie obudził się i przypomniał sobie o mnie (czy może to raczej rodzina mu przypomniała) i od tamtego czasu żyję w kłamstwie. Wiem jak bardzo mój syn potrzebuje ojca dlatego ważnym elementem jego wychowania są wizyty taty. Niestety by zachęcić do odwiedzania choć raz w tygodniu syna, muszę oszukiwać siebie i jego, że być może "coś" z tego będzie. Kilka razy mówiłam mu, że go nie kocham i nie chcę się wiązać jednak po tym on nie pokazywał się kilka tygodni. Więc tak to ciągnę. Źle się w tym czuję, marzę o dużej rodzinie, spokojnym mężu jednak będę musiała pozostać sama. To moja pokuta za błędy.

Lili ~ 2013-09-12 22:48:12

Jestem samotną matką. Zostałam sama gdy tylko Pan Ojciec dowiedział się, że jestem w ciąży. Przez okres tych 9-ciu miesięcy zrozumiałam wiele rzeczy, m. in to, że tak naprawdę go nie kocham. Jako zagubiona nastolatka szukałam na siłę miłości i niestety nie wyszło to dobrze. Obecnie jestem mamą czteroletniego smyka i czuję się bardzo osamotniona. Pan Ojciec oczywiście zaraz po porodzie obudził się i przypomniał sobie o mnie (czy może to raczej rodzina mu przypomniała) i od tamtego czasu żyję w kłamstwie. Wiem jak bardzo mój syn potrzebuje ojca dlatego ważnym elementem jego wychowania są wizyty taty. Niestety by zachęcić do odwiedzania choć raz w tygodniu syna, muszę oszukiwać siebie i jego, że być może "coś" z tego będzie. Kilka razy mówiłam mu, że go nie kocham i nie chcę się wiązać jednak po tym on nie pokazywał się kilka tygodni. Więc tak to ciągnę. Źle się w tym czuję, marzę o dużej rodzinie, spokojnym mężu jednak będę musiała pozostać sama. To moja pokuta za błędy.

Lili ~ 2013-09-12 22:48:34

Jestem samotną matką. Zostałam sama gdy tylko Pan Ojciec dowiedział się, że jestem w ciąży. Przez okres tych 9-ciu miesięcy zrozumiałam wiele rzeczy, m. in to, że tak naprawdę go nie kocham. Jako zagubiona nastolatka szukałam na siłę miłości i niestety nie wyszło to dobrze. Obecnie jestem mamą czteroletniego smyka i czuję się bardzo osamotniona. Pan Ojciec oczywiście zaraz po porodzie obudził się i przypomniał sobie o mnie (czy może to raczej rodzina mu przypomniała) i od tamtego czasu żyję w kłamstwie. Wiem jak bardzo mój syn potrzebuje ojca dlatego ważnym elementem jego wychowania są wizyty taty. Niestety by zachęcić do odwiedzania choć raz w tygodniu syna, muszę oszukiwać siebie i jego, że być może "coś" z tego będzie. Kilka razy mówiłam mu, że go nie kocham i nie chcę się wiązać jednak po tym on nie pokazywał się kilka tygodni. Więc tak to ciągnę. Źle się w tym czuję, marzę o dużej rodzinie, spokojnym mężu jednak będę musiała pozostać sama. To moja pokuta za błędy.

jagg ~ 2013-11-02 11:57:43

Haha. Ty szmato haha

karola29 ~ 2014-04-07 19:35:43

powiem ja jestem 6 lat po ślubie i żałuję z tego pospiechu

Dodaj swój komentarz

8 komentarzy