Miłość po 50tce

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Jak to jest, kochać po 50-tce? Czy zostało jeszcze trochę ognia po wieloletnim związku? A może nadeszła ochota na nowy? Najczęściej życie pisze jeden z dwóch scenariuszy: po 50-tce albo jesteśmy z daną osobą już od niemal trzydziestu lat, albo od niedawna budujemy nowy związek, mając za sobą nieudane małżeństwo. Opowiem Wam o trzech parach, które znam od wielu lat.

  • Para numer 1 - Michał i Cecylia

Michał i Cecylia pobrali się w wieku dwudziestu kilku lat. Urodziło im się czworo dzieci. Ona, choć zdobyła dobry zawód, nigdy nie pracowała. On zarabiał na rodzinę jako pracownik naukowy. Tradycyjna rodzina. W ich domu spotykają się dwa światy. Spotykają, nie ścierają. Damski składa się z przygotowywania posiłków, sprzątania, pieczenia, prasowania, prania, robienia zakupów, czytania kryminałów, śledzenia seriali i pielęgnowania ogrodu.

Męski świat to świat zarabiania, wyjeżdżania na delegacje, śledzenia polityki, wyprowadzania psa, dbania o samochód i garaż, oraz czytania książek historycznych. Tradycja wygląda z każdego kąta ich przytulnego domku. Na pytanie, jak udało im się tyle lat być razem, Cecylia bez wahania odpowiada: cierpliwość. Między nimi widać czułość i wzajemną sympatię.

Dużo ze sobą rozmawiają, lubią wspólnie spędzać czas. Michał jest typowym ekstrawertykiem, a Cecylia jego przeciwieństwem. On rozmowny, towarzyski, ona domatorka, skromna i cicha. Można pomyśleć, że jest przez niego zdominowana, ale kto ich pozna bliżej, ten wie, że to szyja kręci głową. Miłość między nimi kwitnie jak świeże kwiaty w ich wazonie.

Cytat o miłości

  • Para numer 2 - Ola i Lech
                                        

Druga para to Ola i Lech. Pobrali się jako dwudziestolatkowie i zamieszkali z jej rodziną. Mają troje dzieci. W przeciwieństwie do Michała i Cecylii, nie żyją w różnych światach. Od początku pracują w jednym urzędzie, spędzają więc razem niemal cały dzień. Ola bardzo krótko była w domu z każdym dzieckiem, zawsze pracowała. Jest wzorową gospodynią, zawsze uśmiechniętą i gościnną. Lech potrafi zrobić zakupy, ugotować rosół i pielęgnować ogród, i chociaż niedzielny obiad przygotowuje Ola, on cały czas jej asystuje. Między nimi nie tylko widać czułość, ale i namiętność.

Wciąż się całują, przytulają, chodzą za rękę. Pytani o receptę trwałości ich związku, Ola mówi: „jeden pokój i jedno łóżko”, a Lech: „seks, seks i jeszcze raz seks!”. Mówią, że po 50-tce dopiero zaczyna się życie: dzieci są już dorosłe, wyprowadziły się i mają w końcu czas dla siebie. Ola zaczęła chodzić na basen i częściej odwiedza fryzjera, a Lech zaczął budowę ich wymarzonego domku.

Spełniają swoje marzenia. Po podwieczorku spędzonym w ich towarzystwie można odzyskać wiarę w to, że nawet po 30-tu  wspólnych latach, nadal w związku może być namiętność i wzajemne zauroczenie.

  • Para numer 3 - Marysia i Bogdan


Marysia i Bogdan również pobrali się bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką. Zamieszkali pierw z jego rodziną na wsi, a po dziesięciu latach przeprowadzili się do dużego miasta. Kiedy mieszkali u niego, ona wychowywała dwoje ich dzieci, gotowała i czekała na męża, któremu niestety nie zawsze było spieszno do domu. Jako pianista w zespole, grał na weselach i często znikał na kilka dni. Ich związek od początku więc pełen był włoskich awantur.

Po przeprowadzce do miasta Marysia zaczęła pracować. Niezależność finansowa dodała jej pewności siebie. Miała swoje koleżanki, była bardzo lubiana. Domem i mężem zajmowała się wzorowo, chociaż przyjęła obojętną postawę wobec niego, aby nie okazać mu jak bardzo ranią ją jego zdrady. Stopniowo oddalali się od siebie. Dziś każde z nich ma swój pokój, swój telewizor i osobne konto.

Potrafią się do siebie nie odzywać tygodniami. Pytana, dlaczego się nie rozwiedzie, Marysia mówi: „kiedyś to były inne czasy, a dziś jest za późno”. Przebywając u nich, ma się wrażenie, że żyją jak dwoje dzieci stale robiących sobie na złość. Wzajemne rany są już zbyt głębokie, by mogli się do siebie ponownie zbliżyć.

Więc jak to jest, kochać po 50-tce? Zdaje się, że tak jak na każdym etapie życia – to zależy tylko od nas. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Przez całe życie budujemy nasz związek. Kto uzna swoją pracę za zakończoną i przestanie się starać – przegra. A pokazać światu szczęśliwy związek z trzydziestoletnim stażem - to prawdziwy powód do dumy.
 
 

Nasze komentarze

Twój komentarz może być pierwszy!

0 komentarzy