Dlaczego kobiety wybierają drani

Ocena artykułu:

Ocena: 0.0/5 (0 oceniających)

Wróćcie na moment do swojej szkolnej klasy. Pamiętacie, kto w klasie inicjował najbardziej szalone wygłupy? Kto był mistrzem prowokacji nauczycielki? Kto był najbardziej bezczelnym i niegrzecznym uczniem? Kto pierwszy w klasie miał dziewczynę? I czy nie chciałaś być na jej miejscu?

Magiczny urok "złych chłopców"

No właśnie. Większość z nas kochała się w klasowych urwisach. A po latach niektórym to nie przeszło… I nadal wzdychają do tych niepokornych, tych co palą i piją, tatuują silne ramiona, każde zdanie podkreślają soczystym przekleństwem, nie uprawiają gry wstępnej i nie obiecują wierności. No, może minimalnie przesadziłam z tą mieszanką. W każdym razie być może dostrzegłaś w sobie słabość do twardziela.

A czy twardziel musi być draniem?  No cóż, musisz to wreszcie usłyszeć – musi. Dewizą twardziela, czyli  macho, jest bycie ponad uczucia innych i dbanie o zaspokajanie swoich - wyłącznie swoich - potrzeb. Nie będzie słuchał twoich dąsów, że znowu wrócił po dwóch dniach w wyszedł tylko na jednego. Nie będzie brał pod uwagę twojego planu wspólnych odwiedzin u twojej siostry, nie zgodzi się na to, żebyś ty wypiła, a on prowadził i wreszcie nie będzie odnosił się do ciebie słodko jak zakochany klown, a komplement nie przejdzie przez jego ochrypłe od kibicowania gardło. Co do zdrad, których nawet nie będzie specjalnie tłumaczył, to to już jest cała osobna saga. Jednym słowem – macho to drań i życie z nim to pasmo cierpień i upokorzeń.

Dlaczego więc tak wiele z nas pociągają faceci w typie macho?

  • Po pierwsze biologia. Jak dekoduje drania nasz mózg? Drań jest śmiały, odważny, nie stroni od brawury = prawdopodobnie ma lepsze geny od pozostałych mężczyzn. Lubi flirtować i uwodzić = ma dużo testosteronu i jest aktywny seksualnie, a więc prawdopodobieństwo spłodzenia potomka rośnie. Ślady po niejednej bójce zdobią jego umięśnioną klatę = będzie umiał obronić kobietę i potomstwo. Nasz biologia nie bierze pod uwagę emancypacji kobiet, tego, że chciałybyśmy, żeby mężczyzna zaspokajał też nasze potrzeby emocjonalne i psychiczne. Nasz mózg mówi: chłop jak dąb, ino brać.
  • Co jeszcze pcha nas w ramiona Maksikaza? Nasz ojciec. Często wynosimy złe wzorce męskości z domu. Jeżeli tak się złożyło, że nasz ojciec to macho i obserwowałyśmy całe życie bierną, znoszącą cierpliwie jego wybryki mamę – możemy mieć zakodowane, że tak wygląda normalny związek kobiety i mężczyzny. Jeżeli dodatkowo jesteśmy blisko z naszym ojcem-macho, nie bez znaczenia będzie oczywiście jego akceptacja naszego wybranka – nie wpuści on przecież do domu jakiegoś mięczaka z książkami pod pachą. Niestety, wsparcie naszego ojca jest dla wielu z nas warunkiem niezbędnym do rozwijania związku i dlatego jego wpływ na nasze wybory może być…gwoździem do trumny naszego szczęścia.

Dobra miłość

Brak ojca niestety może być równie krzywiący jak Supertata. Jeżeli dziewczynka wychowuje się bez mężczyzny w domu, musi zbudować sobie wzór męskości, którego będzie szukała. Niestety, czerpie swoje inspiracje z mediów, a bohaterowie filmów akcji są drastycznie machowaci. Przypomnij sobie Bruce’a Willis’a w Szkalanej Pułapce, Mela Gibsona w Zabójszej Broni, Willa Smitha w Bad Boys czy któregokolwiek Jamesa Bonda.

Tak, też się uśmiechnęłam do tych wspomnień… No i takie postacie zniekształcają nam męskość. Bo czy James ugotował by obiad dla ciebie i wracał do domu o 16tej? Brak wzorca męskości rodzi stereotypowe myślenie o mężczyźnie. Dziewczyna zaczyna szukać tego stereotypu, zwykle zaczyna od „umięśniony i zawadiacki” i późno odkrywa, że za tymi cechami nie podąża romantyzm i szlachetność bohaterów filmów akcji…

A co w nas samych przyciąga nas do drani?

Według mnie nie bez znaczenia jest niskie poczucie własnej wartości. Jeżeli uważasz się za brzydszą, mniej zdolną, mniej ambitną i w ogóle MNIEJ od innych kobiet, będziesz pozwalała mężczyźnie traktować się jak Mniej Niż Kobietę. Sama przecież mówisz do siebie „no tak, tylko na takiego zasługuję”. Słyszałaś o samospełniającej się przepowiedni? Jeżeli wierzysz, że coś się stanie, nieświadomie będziesz robiła wszystko, żeby potwierdziły się twoje przypuszczenia.

Jeżeli więc masz siebie za gorszą od innych, będziesz o swoim związku myślała tak samo i sprawiała, że taki się stanie – gorszy od związków twoich koleżanek. Kobieta o niskim poczuciu własnej wartości przyciągnie drania, bo inna mu nie pozwoli traktować siebie w taki sposób.

Czasem wystarczy poznać przyczynę choroby, żeby umieć ją leczyć. Związek z draniem będzie niewątpliwie chory i nie warto próbować drania zmienić. Drań też jest ofiarą swojego stereotypu męskości i wydaje mu się, że jeżeli przestanie być draniem, stanie się kobiecy, a chyba nie byłoby dla niego gorszej obrazy. Jeżeli więc będziesz chciała zmienić drania, on będzie miał poczucie, że chcesz mu wyrwać męskość i udowodni ci, że „żadna baba nie będzie mówiła mu, co ma robić”. Zostaw więc drania, niech sobie żyje. Dranie też są potrzebni, żebyśmy umiały docenić naszych słodszych mężczyzn. A kobiet-drani też jest sporo, więc w końcu trafi kosa na… kosę.

A ty zanuć na pożegnanie:

Moja niania nad kołyską, tak śpiewała mi co dzień,
Że zdobędę w życiu wszystko i usunę wszystkich w cień...
No i prawdy była blisko, ale w tem jest właśnie sęk,
Że chodzę sobie, nic nie robię i to jest mój wdzięk...

Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tem, bez dwóch zdań,
bo w tem jest rzeczy sedno,
Ze jest mi wszystko jedno,
Już taki jestem zimny drań...

Nasze komentarze

Twój komentarz może być pierwszy!

0 komentarzy